niedziela, 9 sierpnia 2015

Jeruzalem odkryte!

selfie z Domem Pokoju w tle :)
Dlatego też Bóg Go nad wszystko wywyższył
i darował Mu imię
ponad wszelkie imię,
aby na imię Jezusa
zgięło się każde kolano
istot niebieskich i ziemskich i podziemnych.
I aby wszelki język wyznał,
że Jezus Chrystus jest PANEM -
ku chwale Boga Ojca. 
(Flp 2, 9-11)


Ze względu na wczorajsze (drobne) problemy techniczne zdjęcia z 8.08 pojawiły się na blogu z opóźnieniem. Niemniej polecamy zajrzeć do poprzedniego posta i zobaczyć jak nam się wczoraj powodziło!


Plan dnia dzisiejszego przedstawiał się mniej więcej tak:

7:30 – śniadanie (wyjątkowo pyszna jajecznica w wykonaniu Anki, zwanej Śmiachanką)

9:00 – Msza Święta w Getsemani (w załączniku przesyłamy homilię wygłoszoną przez ks. Dawida! warto odsłuchać!) – najważniejsze wydarzenie dnia, celebrowane w tak szczególnym miejscu napełniło nas energią na całą wolną (choć także pracowitą) niedzielę! [o kościele Agonii pisała już Luiza 6.08]

mniej więcej o 10:00 – początek naszej eskapady jerozolimskiej!

Odkrywanie tajemnic Jerozolimy rozpoczęliśmy od sadzawki Betesda, gdzie Jezus uzdrowił paralityka (por. J 5, 1-8). W bezpośrednim sąsiedztwie sadzawki znajduje się bazylika św. Anny i dom uważany za miejsce narodzenia Maryi.

Następnie nasze kroki skierowaliśmy ku Kopule na Skale, jest to jedno z najważniejszych muzułmańskich sanktuariów, położone na Wzgórzu Świątynnym w Jerozolimie. Nie jest to meczet, ale rodzaj pomnika, zbudowany, aby chronić skałę, na której Mahomet miał doznać wniebowstąpienia (tutaj też Jakub miał mieć widzenie drabiny a Abraham miał złożyć Izaaka w ofierze).
Wizyta na Wzgórzu Świątynnym okazała się być wyjątkowa z powodu bardzo dziwnej, zaostrzonej kontroli, która dotyczyła wyłącznie przedmiotów związanych z kultem religijnym. Nie było to szczególnie przyjemne przeżycie, zwłaszcza, że należało opróżnić także kieszenie, zostawiając krzyże, różańce i medaliki przed wejściem na plac. W związku z tym nie wszystkim było dane przyjrzeć się z bliska Kopule na Skale...

Po takich przygodach przyszła pora na Miasto Dawida - stanowiska archeologiczne z czasów tegoż Króla Izraela.
Atrakcją Miasta Dawida jest tunel Ezechiasza – kanał, którym doprowadzano wodę do Jerozolimy, kończący się przy sadzawce Siloe. Tunel miał strategiczne znaczenie dla obronności Jerozolimy. Mógł być wykorzystywany także w czasie oblężenia, ponieważ mieszkańcy mogli czerpać wodę bez wychodzenia poza mury obronne. Podziemny spacer w wodzie, sięgającej niekiedy ponad kolana, dał nam chwilę ochłodzenia i odpocznienia od słonecznego blasku i wysokiej temperatury (patrz post z wczoraj).

Koniec naszego spaceru zaskoczył nas spotkaniem z uczestnikami programu Top Model – mamy nadzieję, że pomogliśmy przyszłym modelom w wykonaniu zleconych im zadań. Jak widać Jerozolima to odpowiednie miasto, aby Polak z Polakiem się spotkał. Bo Polaków tutaj nie brakuje!

A poza tym to chłonęliśmy atmosferę i klimat miasta: lody, świeże owocowe soki, drobne zakupy, rozmowy ze sklepikarzami, sjesta na zacienionym murku, obserwowanie codziennego życia żydów, arabów, muzułmanów, chrześcijan...

Jutro poniedziałek. Praca, praca, praca...

Agata!
  










Wspomniana homilia:





 
 
 
 
 

4 komentarze:

  1. Top model !!! Czad ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla szanownego KLERU za wszystkie ,,naprawione dachy świata,, i nie tylko
    ...Chcę wszystko pozostawić,
    Twą miłością zawsze żyć.
    Wszystkich ludzi bardzo kochać,
    Jezu proszę ---- dodaj sił.!!
    P O Z D R A W I A M ekipę Jerozolima 2015

    OdpowiedzUsuń
  3. Po tak przeżytej niedzieli chciano by powiedzieć:

    ... taki dzień przecudny dziś przeżyłam /łem/
    taki dzień wieczyście trwałych snów
    taki dzień na który się cieszyłam /łem/
    i kto wie czy się powtórzy znów... pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Dźoanę też spotkaliście? Ostatnio głośno w mediach o jej chrzcie w Jordanie.

    OdpowiedzUsuń