środa, 19 sierpnia 2015

Gorączka nie tylko imieninowa...


„Idźcie także i wy do winnicy zapłacę wam sprawiedliwie. I oni poszli.” ( por. Mt 18, 15-20)
To już ostatni „środowy dzień” naszego pobytu na Górze Oliwnej, niektórych z nas zbudził hałas dobiegający z miasta. Okazało się, że to ekipa, która – pod eskortą policji – o 5 rano przystąpiła do wyburzania domu mieszkalnego nielegalnie wybudowanego.



Jak każdego dnia poranna Eucharystia zgromadziła nas wokół ołtarza. Mszy przewodniczył ks. Dawid, a homilię wygłosił gość z USA. W dzisiejszej Ewangelii Pan Jezus opowiada swoim uczniom przypowieść o królestwie niebieskim, o człowieku, który wyszedł, aby nająć do pracy robotników do pracy w swojej winnicy. Nasze rozmowy w ciągu dnia także odnosiły się do słów z dzisiejszej homilii.

Śniadanie jak zawsze było smaczne i przebiegło w radosnej atmosferze. Posileni duchowo i fizycznie udaliśmy się do wyznaczonych zajęć. Tak więc dziewczyny w składzie Luiza i Agata zabrały się do mycia okien, Ania od rana krzątała się po kuchni. Może warto zaznaczyć, że Ania jest dobrą kucharką, upiekła dziś cztery ciasta na jutrzejsze imieniny siostry Benigny.

Męskie grono zabrało się do malowania bawialni dla dzieci, malarskie trio, czyli: kl. Jan, Robert i Tomek odświeżyli zieleń w ulubionym miejscu dzieci. Ks. Dawid z kl. Bartkiem zabrali się do podwyższenia muru na przy placu zabaw, trzeba było urobić zaprawę w taczce, bo betoniarka niestety jest zepsuta. Koledzy od malowania pomogli zawieźć suporeksy (materiał budowlany, czyli białe bloki do murowania widoczne na zdjęciach) na plac budowy z magazynku, w którym się znajdowały. Kl. Bartek wycinał słupki, do których zamocowany jest ostry drut kolczasty, jako zakończenie muru wokół posiadłości. Słoneczko przygrzewało ostro, termometr w samochodzie wskazywał 55 stopni Celsjusza. Po przerwie na chłodzący napój, wróciliśmy do naszych zadań i tak dotrwaliśmy do obiadu, a po nim niektórzy udali się na krótki odpoczynek. Luiza z Robertem poszli do najbliższej kwiaciarni po kwiaty dla solenizantki. Bardziej wytrwała ekipa zabrała się do nakręcenia krótkiego filmiku w ramach naszego prezentu dla Siostry.

Po krótkim czasie na regenerację sił, żeńska część AKMu, zajęła się kuchennymi sprawami, pomagały przygotować potrawy na jutrzejsze imieniny Siostry. Ks. Dawid ma fach murarski w ręku po swoim tacie, który jest budowlańcem. Z kolejnymi godzinami przybywało kolejnych centymetrów muru. Panowie od malowania zakończyli swoje zadanie i zabrali się za wywożenie śmieci do kontenera w dzielnicy arabskiej. Kl. Bartek porządkował donice z kwiatami i dosadzał kaktusy, które bardzo były kłujące...

Po kolacji dziewczyny zajęły się nakrywaniem stołu na jutrzejsze imieniny, pięknie poukładały owoce i nakryły stół na jutrzejszą uroczystość.

Po skończonej pracy każdy coś miał do zrobienia: Ania montowała film na jutro, Luiza napisała piękne życzenia i słodki upominek, kl. Jan stroił gitarę na jutrzejszą mszę św., kl. Bartek zajął się pisaniem bloga i oczywiście musiało się coś wydarzyć, mianowicie zaginą Agaty aparat z dzisiejszymi fotkami. Po godzinnych poszukiwaniach znalazł się w Ani łóżku, na którym pracowała nad filmem.

Podczas dzisiejszego dnia, wiele razy przychodziło mi do głowy pytanie, jak wykorzystałem ten dotychczasowy czas, jak doświadczyłem poprzez to miejsce bliskości Boga.

Myślę, że ziarno zostało rzucone w glebę, a teraz potrzeba czasu i pracy, aby widoczne były owoce.

Dziękuję Ci, Boże, za ten czas, osoby i za to, że ta piękna przygoda zbliża się ku końcowi. Czas wracać do codzienności, czas zejść z góry i żyć tam, gdzie Ty nas poślesz.

Korzystając z okazji pozdrawiam wszystkich moich bliskich, znajomych i całą brać klerycką poznańskiego Seminarium Duchownego w Poznaniu oraz parafian z Lubasza :)

Dziękujemy za modlitwę i wszelkie dobro, pamiętamy o Was.

Dobrej i błogosławionej nocy.

Kl. Bartek





Taki duet na zmywaku nie ma sobie równych :)



Ciekawe ile jajek potrzeba do tego placka?


Eureka! Aniu możesz podjąć dzieło...


Gdzie malarzy trzech, tam czwartego nie potrzeba.


Nawet palmę pomalowali na zielono ;)


Ciekawe co z ciebie wyrośnie?


Uwaga! Niosę suporeksy.


Ja też coś dorzucę...


Jak to wyciąć, żeby się nie pokaleczyć?


Panie, daj pokój temu miastu, aby te druty nie były potrzebne!


Mały, lekkostrawny posiłek, coś dla ciała...


Prawda, że piękny bukiet?

Jakby nie mieli betoniarki...


Niech się mury pną do góry, budujemy wyższy mur.


W oczekiwaniu na pyszny pomarańczowy napój :)


Polecam ja, Agata Wachowiak


Dla naszej siostry Benigny :)


Nie lubię arbuzów ;)


Czyżby ks. Dawid budował następny mur wokół Jerozolimy?


Panowie, gotowi do startu, start!
Ciekawe który pierwszy dotrze do kontenera na śmieci?


A taki to widok z drugiej strony muru.


Kwiaty też potrzebują czasem fryzjera...


Już prawie gotowe...


Perfekcyjne panie domu


Ciekawe czego szuka ks. Dawid? Może arbuzów?


Może winogronko?


Zachęcamy do zdrowego odżywiania się, wybierajcie świeże owoce!







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz