„Potem poszedł z nimi i wrócił do
Nazaretu; i był im poddany. A Matka Jego chowała wiernie wszystkie te wspomnienia w swym sercu. Jezus zaś czynił postępy w mądrości, w latach i w
łasce u Boga i u ludzi.”
(Łk 2, 51-52)
Na polskiej ziemi, wszyscy cali, zdrowi i zadowoleni!!! |
Minął
miesiąc. Nadszedł czas podsumowania tego, co dobrego wnieśliśmy do życia Domu
Pokoju, a także tego, co sami przeżyliśmy.
Dziękujemy Panu Bogu za wspaniały
czas, który dał nam przeżyć. Za każdą Eucharystię, wspólną i osobistą modlitwę.
Za bezpieczeństwo i opiekę. Za to, że postawił na naszej drodze tak wiele
dobrych osób, dzięki którym mogliśmy spędzić miesiąc w Ziemi Świętej, a także
za każdą osobę, którą tam spotkaliśmy.
Bądź uwielbiony, Boże nieskończony!
Bez Niego nie byłoby nas tam, a
przynajmniej nie w takiej ekipie :) Był to czas życia razem, aby wspólnie pomagać Siostrom i
ich podopiecznym. Każdy dzień był niezwykłym doświadczeniem wspólnej modlitwy,
pracy oraz bycia ze sobą w dobrych i złych momentach. Była to szkoła miłości,
wielkiej radości, a także cierpliwości i szczerości. Wszystko to budowało dobrą
atmosferę, w której można by żyć przez kolejne dni…
Ziemia
Święta uczy pokory, rozpala wiarę, dodaje sił. Każdy dzień tam przeżyty był
niesamowitą przygodą, a zarazem normalnym życiem i zaskoczeniem, że można się
tak dobrze czuć na obcej ziemi.
Naszą motywacją była głównie pomoc siostrom, które
prowadzą Dom Pokoju, a na co dzień nie mają czasu na wiele potrzebnych prac na terenie
tegoż domu. To chyba taka najkonkretniejsza motywacja. Co po nas zostało? "Wypielony" ogród, dach nad suszarnią, beton wylany w miejscu placu zabaw, wyczyszczone buty, posegregowane zeszyty, umyte okna, pomalowane ściany, pościelone łóżka. A do tego porządek po pożarze w Ain Karem.
A co zostało poza tym, co materialne? Po doświadczeniu misyjnym z większą autentycznością można zarażać innych zamiłowaniem do misji, bezpośrednie świadectwo zawsze porusza najbardziej. Przebywanie w tak niezwykłym miejscu inspiruje i daje ogromnie dużo siły i energii potrzebnych do angażowania się w działania promujące misje.
A co zostało poza tym, co materialne? Po doświadczeniu misyjnym z większą autentycznością można zarażać innych zamiłowaniem do misji, bezpośrednie świadectwo zawsze porusza najbardziej. Przebywanie w tak niezwykłym miejscu inspiruje i daje ogromnie dużo siły i energii potrzebnych do angażowania się w działania promujące misje.
Jerozolima to miejsce, w
którym żył Jezus, to niesamowite móc postawić na tej samej ziemi swoją stopę.
To na pewno dobre doświadczenie prowadzące do osobistej formacji, ale też do
budowania wspólnoty, poprzez przebywania razem z ludźmi wyznającymi te same
wartości i dzielenie z nimi tych samych radości i trosk.
Dzięki przebywaniu i
pracy w Jerozolimie można pogłębić spojrzenie na Pismo Święte - na to, co stoi
u podstaw refleksji teologicznej i poprzez obecność w miejscach uświęconych
działalnością Jezusa, stawać się nie tylko przekazicielem wiedzy, ale przede
wszystkim świadkiem.
Podsumowując:
doświadczenie misyjne w Jerozolimie to sposobność do okazania realnej
pomocy, szansa na poznanie odrobiny rzeczywistości misyjnej i możliwość
przeżycia czasu intensywnej formacji.
Czy ten miesiąc zmienił nasze życie? A któż to wie...? Owoce nie zawsze dojrzewają od razu :)
Czy ten miesiąc zmienił nasze życie? A któż to wie...? Owoce nie zawsze dojrzewają od razu :)
Dziękujemy wszystkim,
którzy nas wspierali przez ten miesiąc. Najserdeczniejsze podziękowania
kierujemy do Sióstr – s. Benigny i s. Jany, które przez czas doświadczenia były
z nami, wspierały nas i dawały nam nieoceniony przykład życia oddanego
Chrystusowi. Dziękujemy za ich życzliwość, cierpliwość i radość. Za każdą
rozmowę i uwagę. Wszystko to pozwoliło nam czuć się jak w Domu!
DZIĘKUJEMY!
Napisały to dla was
Ania i Agata :)
A tak jechaliśmy na lotnisko :) |
Lotnisko w Tel Avivie będziemy wspominać intensywnie ;) |
A za oknem było tak! |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz