 |
Hajfa, wspaniały widok na urocze miasto |
Rano
modliliśmy się jutrznią:
„Bo
weselę się, Panie, Twoimi czynami,
raduję
się dziełami rąk Twoich.
Jak
wielkie są dzieła Twoje, Panie,
i
jakże głębokie Twe myśli!” (por. Ps 92)
Cały
dzisiejszy dzień mogliśmy rozkoszować się kolejnym niesamowitym
doświadczeniem wyprawy, podczas której zobaczyliśmy jeszcze więcej
piękna Izraela!
Sobota,
a więc dzień wolny od pracy, przeznaczony na wycieczkę.
Spotkaliśmy się około 5:30 na śniadaniu. Ok. 6:00 załadowaliśmy
się do niezawodnego busika dowodzonego przez s. Benignę oraz do
wypożyczonej „cytrynki” sterowanej przez ks. Dawida. Kierunek:
miejsca związane z historią zbawienia, czyli północ i zachód
niesamowitego Izraela.
Droga
przebiegła spokojnie, w dobrej atmosferze, modliliśmy się, trochę
odespaliśmy, oglądaliśmy widoki, rozmawialiśmy. Pierwszym punktem
naszej wyprawy była Góra Tabor,
na której ks. Dawid odprawił mszę świętą w kaplicy poświęconej
Eliaszowi. O godzinie 9:00 już byliśmy po modlitwie, zrobiliśmy
wspólne zdjęcia (widoki z góry bardzo nam się spodobały) i
ruszyliśmy w dalszą drogę.
Kolejny
przystanek to Kana Galilejska (obecnie identyfikowana z
miejscowością Kefar Kanna) która znana jest z pierwszego cudu
dokonanego przez Jezusa, na weselu, gdy to zamienił wodę w wino.
Świątynia, zbudowana w 1879 roku na starych ruinach, również
należy do Franciszkanów. Po modlitwie i chwili zadumy ruszyliśmy
na zakupy słodkiego wina, aby obdarować nimi później naszych
bliskich. Okazuje się, że tamtejsi sprzedawcy już doskonale znają
język polski i bez wysiłku mogliśmy zrobić zakupy. Warto
zaznaczyć, że spotkaliśmy dziś wielu pielgrzymów-ziomków.
Następnie
skierowaliśmy się do Nazaretu (oznaczającego kwiat)!
Aby przypomnieć sobie, jakie wydarzenia w tym mieście wskazuje
Biblia, warto przeczytać następujące fragmenty: Łk 1, 26-38, Łk
2, 39-52, Łk 4, 16-30. Najpierw zwiedziliśmy monumentalną Bazylikę
Zwiastowania, która posiada dwa kościoły na różnych poziomach. W
dolnym kościele, w którym stale panuje półmrok, znajduje się
grota zwiastowania, przez co jest to miejsce specyficzne i wyjątkowo
sprzyjające skupieniu.
Ruszyliśmy
na krótką wycieczkę po wąskich uliczkach Nazaretu. Zmierzając do
Kościoła Synagogi
trafiliśmy na bazar, gdzie zaskoczyliśmy się sporo niższymi
cenami w porównaniu do jerozolimskich kramów oraz zdecydowanie
większym porządkiem i szerszą gamą produktów. Ks. Dawid, Robert
i Adam (wolontariusz, którego poznaliśmy w Ain Karim) poszli do
Źródła Marii, natomiast reszta ekipy uraczyła się kawą i
chłodnymi napojami w kawiarni w Centrum Maryjnym. Później wszyscy
poszliśmy do Kościoła Św. Józefa – Żywiciela, gdzie mieliśmy
wspaniałą okazję do modlitwy np. o dobrych mężów i żony dla
nas oraz naszych znajomych. Tradycja podaje, że w tym miejscu stał
dom św. Józefa.
Po
tych trudach (część z naszej grupy troszkę narzeka na te upały,
choć inni cieszą się, że wreszcie mogą się wygrzać)
pielgrzymowania posililiśmy się zapasami przewożonymi w
bagażnikach i pojechaliśmy dalej! Pojechaliśmy do miasta Hajfa,
które na mnie zrobiło ogromne wrażenie. Zachwyciłam się jego
zabudową (chwilami przypominało Stany Zjednoczone, chwilami
Zjednoczone Emiraty Arabskie), okazałym portem będącym jednym z
największych na Wschodzie oraz niebieską taflą Morza Śródziemnego.
Miasto zbudowane zostało na wzgórzach – wydaje mi się, że
również dzięki temu zawdzięcza swą niezwykłość.
Najwspanialszym punktem widokowym były starannie wypielęgnowane
Baha'i Gardens, z których widzieliśmy to prężnie rozwijające
się, urokliwe miasto. Bardzo chciałabym tam jeszcze wrócić.
W
Hajfie spędziliśmy sporo czasu również ze względu na drobne
kłopoty z nawigacją podczas poszukiwania drogi do bazyliki Stella
Maris – Dominae nostrae sedem praecipuam.
W końcu tam jednak trafiliśmy i o 15:00 wspólnie odmówiliśmy
Koronkę do Miłosierdzia Bożego.
Ostatnim
z elementów naszego dzisiejszego pasjonującego dnia była... kąpiel
w Morzu
Śródziemnym!
Niemal wszyscy z naszej ekipy ponad godzinę dzielnie walczyli z
wysokimi falami, a robili to poprzez rzucanie się na nie, uciekanie
przed nimi, nurkowanie przed jej napłynięciem czy krzyczeniem
wniebogłosy (jakby to miało je odstraszyć). Słowem, zabawa była
przednia, sami nie wiemy, kiedy ten czas upłynął.
Po
kąpieli, która była doskonałym uwieńczeniem dnia pielgrzymki,
wsiedliśmy w nasze niezawodne pojazdy i w ciągu dwóch godzin
wróciliśmy do Jerozolimy, do Domu Pokoju. Tam czekała na nas
pyszna, ciepła kolacja. Doceniamy fakt, jak gościnnie jesteśmy tu
przyjmowani, Siostry są dla nas bardzo dobre!
Cały
czas uświadamiam sobie, jakie dary i wspaniałości zsyła nam Bóg.
To niesamowite, czego tutaj doświadczam, jakie miejsca widzę,
czego mogę spróbować, co mogę robić, poznawać, w jakich
miejscach dane jest mi zatrzymać się i porozmawiać z Bogiem. W
dodatku jestem tu ze wspaniałymi ludźmi, a w dodatku każdego dnia
poznaję kolejnych. Nie spodziewałam się, że Izrael jest takim
fascynującym państwem będącym swoistym „światem w pigułce”,
jak to zwykł określać Tomek. Pustynie, góry, Morze Martwe,
Śródziemne, pola uprawne, palmy daktylowe, figowce – tu jest
naprawdę wszystko, a my mogliśmy większość z tych rzeczy
zobaczyć osobiście.
Teraz
każdy z nas powoli udaje się na spoczynek, by zregenerować siły
na przedostatni dzień pobytu na tej cudownej świętej ziemi. Ja
również to uczynię, ale korzystając z okazji chciałabym
pozdrowić wszystkich mieszkańców mojej rodzinnej miejscowości
Sieraków, Szkołę Sióstr Urszulanek w Pniewach, wszystkich
studentów Wydziału Nauk Politycznych i Dziennikarstwa oraz Wydziału
Prawa i Administracji UAM, jak również moją kochaną rodzinę!
Pamiętam w modlitwie, dobranoc!
*Informacje
o poszczególnych miejscach bazują na wiadomościach zawartych w
Zeszycie Pielgrzyma Ziemia Święta
bpa Piotra Skuchy.
Luiza
Jak pięknie jest, kiedy marzenia się spełniają. Jest czas modlitwy, pracy, odpoczynku , przyjemności oraz poznawania ludzi i świata. Szczęśliwi ci, którzy równocześnie robiąc te rzeczy spełniają swoje marzenia. Ale na cudownej Ziemi Świętej w miejscu gdzie chodził Pan Jezus , tak już jest. Cieszymy się , że tak wspaniali ludzie jak Wy, mogli tak pożytecznie spędzić tyle czasu w tak cudownym i świętym miejscu. Dziękujemy bardzo serdecznie siostrom Elżbietankom za tak troskliwą opiekę nad tym ,,stadkiem". Pozdrawiamy , do zobaczenia w Poznaniu.
OdpowiedzUsuńMirka i Darek
Piękne marzenia i gratuluję ich spełniania :)
OdpowiedzUsuń